Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przypuszczać, że żaden z cesarzy niemieckich nie wizytował Rumi lub Zagórza. Nie oznacza to jednak, że nasze okolice nie gościły wielkich osobistości. W 1914 roku, tuż po wybuchu I wojny światowej, Pomorze odwiedziła cesarzowa Augusta Wiktoria – żona wspomnianego wyżej Wilhelma II Hohenzollerna. Trasa jej przejazdu obejmowała także Rumię i Zagórze.
I wojna światowa
W lipcu 1914 roku wybuchła I wojna światowa. Bezpośrednią jej przyczyną był zamach na arcyksięcia austriackiego Franciszka Ferdynanda, który 28 czerwca 1914 roku zastrzelony został w Sarajewie przez serbskiego zamachowca.
Miesiąc później Austro-Węgry wypowiedziały wojnę Serbii, uruchamiając tym samym skomplikowany mechanizm sojuszy państwowych. Wrogie narody skupiły się w dwóch obozach: Ententy zrzeszającej m.in. Francję, Rosję i Wielką Brytanię oraz państw centralnych, czyli przede wszystkim Cesarstwa Niemieckiego i Austro-Węgier.
Już w sierpniu 1914 roku do Prus Wschodnich wdarły się rosyjskie armie pod wodzą generałów Rennenkampfa i Samsonowa. Ludność cywilna rozpoczęła exodus na zachód – przede wszystkim do Gdańska i innych okolicznych miejscowości.
W służbie propagandy
W czasie, kiedy latem 1914 roku cesarz niemiecki Wilhelm II podejmował ważne decyzje polityczne, jego małżonka – Augusta Wiktoria – pełniła przede wszystkim rolę reprezentacyjną.
Augusta Wiktoria ze Szlezwika-Holsztynu-Sonderburga-Augustenburga (tak brzmiał jej formalny tytuł) urodziła się 22 października 1858 roku. Za Wilhelma II wyszła w 1881 roku. Jako cesarzowa nie miała dużego wpływu na politykę męża. Swoją rolę ograniczała do działalności charytatywnej i reprezentacyjnej. Angażowała się w wychowanie swoich dzieci, znana była też z hojnych darowizn na rzecz kościołów.
Już w pierwszych tygodniach I wojny światowej Augusta Wiktoria wraz ze swoją świtą wyruszyła do Prus Zachodnich. Jej wizyta miała charakter częściowo propagandowy, częściowo charytatywny. W Gdańsku i okolicach miała bowiem odwiedzić wspomnianych już uchodźców z Prus Wschodnich.
Wizyta Augusty
Augusta Wiktoria przybyła do Gdańska 6 września 1914 roku. Zamieszkała w pałacu naczelnego prezesa Prus Zachodnich. Po ulicach poruszała się otwartym samochodem – entuzjastycznie witana przez tłumy mieszkańców.
10 września cesarska małżonka udała się z wizytą do uchodźców z powiatu gierdawskiego (Landkreis Gerdauen, obecnie na terenie obwodu kaliningradzkiego), a także Kętrzyna (daw. Rastenburg) i Frydlandu. Administracja pruska rozlokowała ich w powiecie wejherowskim (Landkreis Neustadt).
Trasa przejazdu cesarzowej jest znana dzięki artykułowi prasowemu w pruskim czasopiśmie „Presse”. Monarchini wyruszyła z Gdańska po godzinie 16. Jej automobil przejechał przez wsie Gdynia, Chylonia, a następnie dotarł do… Zagórza i Rumi. Dalej cesarzowa ruszyła do Bolszewa i Kniewa. O 18:30 była już w Wejherowie.
Jak wyglądała wizyta cesarzowej? W czasopismach nie udało się jak dotąd odnaleźć szczegółów podróży cesarzowej do powiatu wejherowskiego.
Zapewne był to uroczysty przejazd w otwartym automobilu, taki sam, jaki praktykowano wcześniej w Gdańsku. Zarówno Rumia, jak i Zagórze znajdowały się w oficjalnym rozkładzie wizyty, więc można domniemywać, że wsie były przygotowane na przejazd Augusty Wiktorii. W takich sytuacjach budynki zdobiono pruskimi flagami, uroczystymi hasłami czy kwiatami – nie inaczej było zapewne w przypadku naszych miejscowości. Przejazd głowy państwa musiał spotkać się z ogromnym zainteresowaniem okolicznej ludności – dla zdecydowanej większości była to jedyna w życiu szansa na spotkanie z tak ważną osobistością.
Augusta Wiktoria wróciła do Berlina w połowie września. Cztery lata później w całych Niemczech wybuchła gwałtowna rewolucja, która doprowadziła do abdykacji cesarza Wilhelma II. Trudna sytuacja cesarskiej pary wpłynęła na stan zdrowia monarchini, która zmarła w 1921 roku.