Gwałtowny rozwój Gdyni w okresie międzywojennym miał ogromny wpływ na okoliczne miejscowości – także na Rumię-Zagórze i pobliskie Janowo. Ta ostatnia osada, dzisiaj duża dzielnica mieszkalna naszego miasta, już przed wojną pełniła ważną funkcję gospodarczą.
Miasto z morza i marzeń
Przedwojenna Gdynia rozrastała się w niesamowitym tempie. Do końca lat trzydziestych w mieście wybudowano ponad 8 tysięcy budynków, a liczba mieszkańców wzrosła ponad stukrotnie – od trochę ponad 1 tysiąca osób w 1921 roku do… 127 tysięcy osób w roku 1939!
Tak gwałtowny rozwój wiązał się z koniecznością szybkiego zaspokajania potrzeb mieszkańców na różnych polach, także tych całkiem podstawowych. Jednym z najważniejszych wyzwań przedwojennych władz Gdyni było stworzenie nowoczesnej sieci wodociągowej, która pozwoliłaby w sposób efektywny dostarczać do gdyńskich domów czystą wodę.
Prace projektowe nad koncepcją zaopatrzenia Gdyni w wodę rozpoczęto już na początku lat dwudziestych, a jej realizację rozpoczęto w 1924 roku. System wodociągów rozbudowywano wraz z rozwojem miasta, a jego uroczyste uruchomienie miało miejsce w 1930 roku.
W momencie uruchomienia sieci wodociągowej jasne było, że istniejący system nie zaspokoi rosnących potrzeb Gdyni. Konieczna była jego dalsza rozbudowa, a przede wszystkim – stworzenie ujęcia głównego na terenie zasobnym w wodę. Początkowo miało ono powstać w pobliżu gdyńskiej ulicy Jana z Kolna, jednak nie było to możliwe ze względu na planowaną rozbudowę portu. Wówczas ujęcie główne postanowiono zlokalizować w pobliskim Janowie, na terenie torfowych łąk rozciągających się między Kępą Oksywską a obecną ulicą Sobieskiego.
Woda z Janowa
Janowo okazało się miejscem optymalnym. Było oddalone od portu o kilka kilometrów, więc system wodociągowy nie wchodził w kolizję z infrastrukturą portową. Jednocześnie badania prowadzone w latach 1930-1932 ujawniły, że obszar ten dysponuje dużymi zasobami wody gruntowej.
Prace nad budową ujęcia głównego rozpoczęto 18 września 1933 roku. Odpowiadała za nie firma M. Łempicki S.A. Tempo działania było imponujące, chociaż prace prowadzone na janowskich łąkach nie były łatwe ze względu na zalegającą wierzchnią warstwę torfu. Mimo to w ciągu zaledwie 10 miesięcy stworzono nie tylko magistralę wodociągową łączącą ujęcie w Janowie ze zbiornikiem w Witominie, lecz także nowoczesną halę maszynową (stację pomp), która przetrwała do czasów dzisiejszych.
Eksploatację ujęcia w Janowie rozpoczęto w czerwcu 1934 próbnym pompowaniem. O jakości i profesjonalizmie całej inwestycji świadczy jej trwałość: magistrala pełni swoją funkcję do dziś, a w samym budynku stacji pomp wciąż znajdują się urządzenia pamiętające okres przedwojenny.
Twórcy
Wśród wielu osób zaangażowanych w tworzenie koncepcji gdyńskich wodociągów i jej realizację należy wspomnieć dwie. Najważniejszą osobą w całej inicjatywie była niewątpliwie postać profesora Karola Pomianowskiego, wybitnego hydrotechnika, pracownika naukowego Politechniki Warszawskiej, a po wojnie Politechniki Gdańskiej. Profesor Pomianowski był autorem projektu gdyńskiej sieci wodociągowej, w swoim dorobku posiadał także projekty wodociągów i kanalizacji m.in. dla Warszawy, Łowicza oraz projekt zapory wodnej na Dunajcu w Rożnowie.
Drugą osobą bezpośrednio odpowiedzialną za sprawną organizację całego przedsięwzięcia i ekspresowe tempo prac przy zachowaniu ich wysokiej jakości jest inż. Mieczysław Michalski, kierownik Oddziału Budowy Wodociągów i Kanalizacji przy Magistracie w Gdyni, późniejszy dyrektor Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. Dzięki jego zaangażowaniu prace nad wodociągami gdyńskimi przebiegały niezwykle sprawnie – mimo trudnych warunków terenowych i presji społecznej.
Obaj przedwojenni działacze uhonorowani zostali pamiątkową tablicą wiszącą wewnątrz budynku hali maszyn. Opublikowanie jej zdjęcia w niniejszej rubryce możliwe było dzięki uprzejmości PEWiK Gdynia.
Erika z Rumi
Z janowską siedzibą wodociągów wiąże się interesujący epizod wojenny. W budynku stacji pomp 26 lipca 1943 roku urodziła się Erika Steinbach, przewodnicząca Związku Wypędzonych w Niemczech, kontrowersyjnej organizacji skupiającej osoby rzekomo wypędzone z terenów zajmowanych przez wojska niemieckie w czasie II wojny światowej.
Rodzice Eriki Steinbach – Erika i Karl Wilhelm Hermannowie – przyjaźnili się z ówczesnym kierownikiem zakładu Pawłem Obersiegiem. Nie jest jasne, dlaczego właśnie w służbowym mieszkaniu Pawła Obersiega odbył się poród. Być może chodziło o lepsze warunki sanitarne – Hermannowie nie posiadali w Rumi własnego mieszkania, wynajmowali kwaterę najprawdopodobniej przy ulicy Sobieskiego.
Pod koniec wojny niewiele brakowało, aby stacja pomp została wysadzona, podobnie zresztą jak dziesiątki innych obiektów użyteczności publicznej. Budynek ocalał dzięki odwadze wspomnianego Obersiega, który nie posłuchał rozkazu przygotowania „wasserwerku” do wysadzenia. Dzięki temu obiekt spełnia swoją funkcję po dziś dzień.
Na podstawie: Piotr Szubarczyk, Piotr Semków, OBEP IPN Gdańsk, “Erika z Rumi”; M. Kulbik “Wodociągi w międzywojennej Gdyni” [w:] Rocznik Gdyński, 1997, nr 12, s. [57]-72.